„Dzieje miasta to historia powszechna w miniaturze” – te słowa wybrał autor najstarszej zachowanej do dziś kroniki Krosna, dr Eduard Ludwig Wedekind jako motto swego dzieła. Historię powszechną cechuje wysoki stopień uogólnienia i wiele miejsca poświęca się w niej konfliktom pomiędzy narodami i państwami. Tego typu problematyka znajduje swoje odbicie również w dziejach poszczególnych miast, tu jednak punkt ciężkości przeniesiony zostaje na historię lokalną, życie codzienne i losy poszczególnych rodzin. Taka perspektywa pozwala wznieść się ponad podziały narodowościowe i wyliczanie, do kiedy miasto było „polskie”, a od kiedy „niemieckie”. Prześledzenie losów poszczególnych mieszkańców Krosna pozwala stwierdzić pewną prawidłowość: przy różnorodności poglądów politycznych, wyznawanej wiary oraz przynależności narodowej i społecznej łączyło ich przywiązanie do tego miasta, identyfikowanie się z nim i nazywanie go (w dzisiejszym rozumieniu tego słowa) „małą ojczyzną”. Przez kolejne stulecia krośnianie starali się uczynić to miasto piękniejszym, a życie w nim lepszym. Swój dorobek przekazywali następnym pokoleniom, powierzając im to szczególne dziedzictwo. W dziejach miasta negatywnym piętnem odbiły się natomiast zniszczenia wojenne, pożary, choroby i epidemie. Szczególnie bolesnym faktem są wypędzenia: ludności żydowskiej – trzykrotnie na przestrzeni wieków i ludności niemieckiej w 1945 roku. Po zakończeniu drugiej wojny światowej w wyludnionym i w znacznej części spalonym Krośnie zaczęli osiedlać się polscy obywatele – przymusowo wysiedleni zza Buga lub szukający lepszych warunków życia mieszkańcy Polski centralnej. Wielkim wysiłkiem udało im się oczyścić miasto z gruzów
i rozpocząć w nim nowe życie. Z czasem zrodziło się przywiązanie do tego miejsca, poczucie bycia u siebie. Równocześnie jednak miało miejsce zerwanie z przeszłością miastai regionu oraz zacieranie wszelkich śladów niemieckiego dziedzictwa kulturowego. Krzywdy doznane przez Polaków z rąk faszystowskiego reżimu rekompensowane były aktami odwetu w postaci wypędzeń ludności rodzimej i niszczenia wszystkiego co niemieckie. Szybko jednak okazało się, że nowi mieszkańcy Ziem Północnych i Zachodnich powojennej Polski nie mogą żyć w czasowej próżni, bez przynależności dziejowej zamieszkiwanych terenów. Środkami politycznej propagandy zaczęto więc nagłaśniać słowiańskie pochodzenie tych ziem, promować hasła typu: „Myśmy tu nie przyszli, myśmy tu powrócili” i nazywać je Ziemiami Odzyskanymi (po 700 latach). Taki sposób myślenia prowadzi jednak do piekła niekończących się wzajemnych pretensji. Warto przytoczyć tu wypowiedź zasłużonego dla pojednania polsko-niemieckiego regionalisty i historyka Zbigniewa Czarnucha: „Jesteśmy na tej ziemi nie dlatego, że przed wiekami mieszkali tu Słowianie i dlatego że panowali na niej polscy Piastowie, ale dlatego, że takie były decyzje zwycięskich mocarstw, które pokonały zaborcze i zbrodnicze nazistowskie państwo. Jesteśmy tu w następstwie wznieconej przez to państwo wojny.”
Jeszcze do niedawna zajmowanie się historią lokalną było niepopularne, obciążone posądzeniami o osłabianie więzi ogólnonarodowej. Niemile widziana była również życzliwość
w stosunku do odwiedzających swe rodzinne miejscowości Niemców. W ostatnich latach jednak coraz więcej osób używa określenia „mała ojczyzna” w stosunku do rodzinnego miasta
i zainteresowanych jest poznaniem przeszłości ich miejsca zamieszkania, tej dawnej, ale i też tej sprzed stu i dwustu laty. To doświadczenie pozwala na fascynujące odkrycia, na odnalezienie kontynuacji dziejowej i poczucie odpowiedzialności za pozostawione nam dziedzictwo kultury. Wszystko to może odbyć się ponad podziałami narodowościowymi, poza dzieleniem na teraz i wtedy, na my krośnianie i oni byli mieszkańcy, natomiast w poczuciu wspólnej odpowiedzialności za pozostawione nam dziedzictwo kultury.
W tym duchu powstawała niniejsza publikacja. Jest ona owocem współpracy obecnych
i dawnych mieszkańców Krosna i okolic. Współpraca ta była możliwa dzięki otwartości
w mówieniu o bolesnych doświadczeniach, traktowaniu przeszłości jako zamkniętego rozdziału
i skoncentrowaniu się na teraźniejszości i przyszłości, które możemy kształtować.
Książka ukazała się w związku z milenium pierwszej historycznej wzmianki o Krośnie Odrzańskim i jest próbą przedstawienia dziejów grodu, a następnie miasta na przestrzeni dziesięciu wieków. W wyważonych proporcjach opisane zostały tu czasy